Bitef
Kantora, od Mątwy poczynając. Ale o Kantorze będzie później. Inny problem antorskich spektahli Janusza Wiśniewskiego, od strony ich plastycznego kształtu, to postaci, Tworzą pewien zbión istot neikoniecznie żywych, obdarzonych imionami bądź funkcja: mi Trudno je zidentyfikować na scenie; gdy się nie zna aktorów, jest to prawie niemożliwe. Te postaci poruszają się mówią, wykonują różne czynności, czasem udają manekiny, czasem manekiny animują. Dano im wyrazisty wygląd, ale równocześnie pozbawione osobowości. Cechy szczególne, jeżeli jakieś mają, noszą na wierzchu jak czę ści garderoby. Nie czuje się związku między tym, co wyrażają, a jakimikolwiek przeżyciami indywidualnymi. Reprezentują tylko stany uczuciowe uogólnione. Podstawową funkcję informacyjną w stosunku do postaci spełniają kostiumy, one też w dużej mierze decydują o stylistyce poszczególnych scenieznych kadrów. Dochodzi tu jeszcze, należąca do podstawowych założeń inscenizacyjnych, zasada deformacji, Deformacja, to malowane grubo twarze, zamazywane lub podkreślane rysy, autentyczne odchylenia od normy, demonstrowane przez kobiety olbrzymki i karłowatego mężeżyznę, oraz odchylenia od normy preparowane technicznie, na przykład przy
pomocy szczudeł. Te wszystkie sposoby służą powołaniu do scenicznego życia galerii typów, umożliwiających dokonanie przeglądu gatunków rodzaju ludzkiego. Niektóre osobniki powtarzają się, te realne i te fantastyczne, niektáre pamiętamy już z Manekinów. Są wśród nich Murzyn czy pani z chłopczykiem. Postaci, z całą ich charakteryzacją, ucieleśniają przy tym poetykę kiczu, uprawianą w kategoriach pastiszu i parodii, Działania postaci, sytuacje w jakich się znajdują, są podporządkowane konwencjom wziętym z różnych rodzajów widowisk. Lub inaczej: są organizowane przez różne, wspólistniejące w spektaklu, konwencje. Reżyser wprowadza je - jak można się już domyśleć - także na zasadzie pasztiszu i parodii. Najbardziej wymowny przykład stanowi pod tym względem Panopticum à la Madame Tussaud. Punktem wyjścia jest kabaret i finał zostaje skomentowany w kabarecie, ale po drodze natykamy się na cyrk, rewię, grand guignol, surrealizm, ekspresjonizm - wszystko w doskonalej symbiozie, nie ma więc mowy o rosadzaniu przedstawienia od środka. Konwencje teatralne, także te najstarsze, wykonystuje sią we wspólczesym teatrze, albo częściowo je rekonstrunjak, albo do nich narżaznjąc przez analogi. Wobu wariantach mamy do czynienia z poważną styliza-
cją. Jest jednak jeszcze inny sposób, Tu mogłoby się przydać nazwisko twórcy Le Grand Magic Circus, Jeròme’a Savary’ego. Savary przyjął żonglowanie konwencjami teatralnymi za konsekwentną metodę i uczynił z tego mocny fundament swojego teatru - zarówno punkt wyjáscia w budowie własnych scenariuszy, jak sposób na interpretację osób lub wydarzeń, niekiedy historycznych. Parodiowane konwencje służą Savary’emu rozmaicie, narzucają dystans na zasadzie efektu obcości bądź wprowadzają określony ton emocjonalny. Cel na ogół bywa ten sara: totalna, spontaniczna zabawa teatralna. Wiśniewski kojarzy różne konwencje nie mniej odważnie - nie przypadkiem recenzent podkreśla! z okazji Balladyny, że reżyser ukazałwielość stylistyczną dramatu - podobnie też je traktuje, cele ma jednak inne. Jeśli podobieństwa wolno upatrywać w jego stosunku do pastiszu, to zasadniczej różnicy w stosunku do zabawy. Zabawa w ostatecžným rachunku stanowi u Wiśniewskiego tylko pozór i pretekst. Zapewne rysuje się to jaśniej w Końcu Europy niż w Panopticum, Ale i w Panopticum, gdy trzymać się tematu inspirowanego przez Molierowskiego Chorego z urojenia, odkryje się, że zabawa istnieje jako kamuflaż. Temat prowadzony ponad fabuią, dotyczący medycyny i umie-
rania, oraz szczątki zapożyczonej fabuły prowadzą w jednym kierunku, Molierowski Argan ma tu kawałek swojej biografii sprzed czasu zapisanego w sztuce, a potem czas ten przekracza. Oglądamy jego pierwszy ślub, śmierć pierwszej żony i miłosne porozumienie z Beliną, która będzie drugą żoną. Te momenty stanowią punkty orientacyjne w ciągu koraponowanych wielowarswowo akcji scenicznych, z których wiele jest bardzo śmiesznych. Te momenty też jakby uzasadniają obsesję Argana. Lęk przed śmiercią, który w nim tkwi, wynika na scenie z osobistych doświadczeń. Potem obawy się spełniają następuje operacja, mająca cechy egzekucji. Indywidualne poczuie zagrożenią zostaje wtedy uogólnione, pnemienia się w zagrożenie powszechne, zapowiedź wielkiego umierania, Patrząc na Koniec Europy krócej ma się złudzenia co do rozrywkowego charaktera spektaklu. Może na to wplwać już barwa - Panopticum było kolorowe, w porównaniu z nim Konieć Europy to prawie szarzyzna. Ale nawet sceny, grane z cyrkiem i fajerwerkiem, wykazują niejednoznanczność tonu zabawy. Sam kontrast rozsypujących się ze starości, bezpańskich kuzynek z małpą Kiki, realizującą efekty pirotechniczne tylną częcią ciała i puszczającą wodę uszami, wystarczy jako prezentacja środków. To i imve preciwstawienia maja